Stoję boso na trawie a na moje ciało spadają zimne krople
deszczu.
Czekając na niego, niebo staje się coraz ciemniejsze. Tylko blask
księżyca pozwala mi ujrzeć drogę w oddali. Krople opadające odkrywają tajemnice
mego ciała.
Staje się coraz bardziej naga.
Uczucie zimna sprawia, że moje ciało
drży.
Lecz wciąż czekam. Włosy mam już mokre a sukienka przylgnięta odkrywa me
ciało.
Wreszcie w oddali czuję go. Jego zapach, Jego ciało.
Podchodząc coraz
bliżej widzę Jego rządzę i chęć posiadania mnie.
Zatrzymuje się spoglądając na
kobietę, która jest spragniona go. Podchodząc widzisz coraz więcej odkrytych
tajemnic.
Łaknącym wzrokiem podchodzisz do mnie. Ręka lekko odgarnia kosmyk
włosów, dotykasz mnie, mej twarzy delikatnie lecz stanowczo. Obejmując mnie
czuje jak chęć posiadania go narasta we mnie z każdą chwilą, sekundą.
Rozpalonymi i mokrymi palcami przesuwasz po karku a ja dotykając Twej twarzy
kieruje ją w stronę swojej. Splatając się i tańcząc nasze usta są razem.
Dzieląc to uczucie przytrzymujesz moje biodra coraz silniej.
I nie pozwalasz
się uwolnić. Kładąc mnie na trawie, czuję jak kolejny dreszcz przechodzi moje
ciało. Jesteś nade mną. Widzę jak rośnie w Twoich oczach dominacja.
I kolejne
splecenie naszych ust doprowadza mnie do obłędu. Wiję się z pragnienia.
Dotykając ramion ściągasz ramiączko i zaczynasz całować, gładzić i pieścić
mnie. Teraz nasz wspólne pragnienie staje się jednością.
Nie chcę odchodzić od
tego, budzę się....